Na Ukrainie i na … Końcu Świata :)
Moja ostatnia podróż trwała 12 dni. Jeździłem po Polsce i Ukrainie. Była to nieco inna wyprawa niż zwykle, pomimo zapału i chęci musiałem zmienić nieco plany z powodu bólu kolan…
Do Przemyśla pojechałem pociągiem, a tam przesiadłem się na rower i ruszyłem do przejścia granicznego w Medyce. Ze względu na bezpieczeństwo nie zapuszczałem się zbyt daleko na Ukrainę, odwiedziłem najbliższe okolice i wróciłem do Polski. W galerii zobaczycie kilka zdjęć z tej wyprawy:)
Po przekroczeniu granicy objechałem rowerem wschodnią Polskę, która jest niesamowita! Niestety, z powodu moich kolan, czasem musiałem rower podprowadzić, ból był tak silny. Pociągiem wróciłem do Wrocławia i znów wsiadłem na moje ukochane dwa kółka. Przejeżdżałem przez wiele miejscowości o zabawnych nazwach – Renta, Duże Oczy, Boża Wola, a nawet Koniec Świata, który – jak się okazuje – wcale nie jest tak daleko od Jeleniej Góry 🙂
Pomimo problemów zdrowotnych uważam wyprawę za udaną. Po powrocie bez przeszkód wziąłem udział w 16. Paradzie Rowerów. Jestem pewien, że wielu z Was też tam było!